29 lipca 2012

behind the sun

Pogoda ostatnio zupełnie nie zachęca mnie do pracy nad biżuterią - upały, kiedy nie mam ochoty dogrzewać się jeszcze palnikiem, przeplatają się z usypiająco deszczowymi dniami, kiedy nie chce mi się zupełnie nic. Mimo to powstało kilka nowych rzeczy, a kolejne są w trakcie realizacji.
Ostatnio obiecywałam coś miedzianego, a w poprzednim poście prawie wszystko pokryte było emalią, więc tym razem pokazuję coś całkiem miedzianego.
Bardzo dawno nie robiłam nic wrappowego i miałam ochotę na zrobienie czegoś w tej technice z miedzianego drutu (poza tym użycie palnika mogłam tu ograniczyć do minimum ;)) i tak powstały kolczyki z fasetowanymi kroplami ślicznego labradorytu





22 lipca 2012

przyjdź i pokoloruj

Pierwsze (i póki co jedyne) próby z emalią:
- geometryczny wisiorek z miedzi (jak widać ramki były trochę niedokładnie zlutowane i kolory lekko się zmieszały)


- kolczyki-wkrętki - miedziane miseczki wypełnione niebieską emalią





Nie jestem wielką fanką emaliowanej biżuterii, ale robiło się ją całkiem przyjemnie :)


16 lipca 2012

własny domek

Pierścionki wykonane w trakcie zajęć z odlewnictwa:
- mały srebrny domek - od dawna chciałam coś takiego zrobić (nawet jeśli jest trochę za ciężki i prawdopodobnie nie będę go nosić ;)) 
Myślę, że jeszcze trochę nad nim popracuję, ale to kiedyś w wolnej chwili, na razie wygląda tak:





- węzeł - zapleciony z woskowego pręcika i odlany w srebrze (pomysł nie jest mój -moja mama miała kiedyś taki pierścionek)









Następnym razem obiecuję coś miedzianego :)

8 lipca 2012

po kokardę

Ciąg dalszy prac z odlewnictwa na wosk tracony - kokardka/mucha odlana z mosiądzu, oksydowana i wypolerowana (faktura koronki odbita w wosku)






2 lipca 2012

na odlew

Bardzo dawno nic nowego na blogu nie było, ale to nie znaczy, że nic w tym czasie nie robiłam. ;) Wszystko dlatego, że wszystkie czerwcowe weekendy spędzałam w Krakowie kończąc moje roczne studia biżuteryjne (dokładniej: Bizuteria, ceramika i małe formy odlewnicze), zbierając zaliczenia i robiąc praktyki :) Ale już wracam i przymierzam się do nowych rzeczy, a póki co pokazuję, co zrobiłam w trakcie praktyk.
Miałam ostatnio okazję poznać się bliżej z techniką odlewu na wosk tracony i oto, co mi z tego wyszło.

Najpierw modele z wosku: 




- formowane w palcach, wycinane i rzeźbione podgrzanym narzędziem, walcowane z fakturą (jak kokardka) później zostały zaformowane i odlane w srebrze lub mosiądzu.

Tak wyglądały, gdy dostałam je z powrotem:




Trzeba było je wykończyć, wypolerować itd. Nie mogłam się doczekać, więc już w pociągu do domu wyciągnęłam pilnik i papier ścierny ;)
Jeszcze nie wszystko zdążyłam doprowadzić do stanu, który by mnie zadowalał, dlatego reszta następnym razem, ale już dziś wrzucam zdjęcia motyla. Został odlany w srebrze i na koniec zaoksydowany, żeby lepiej wydobyć rysunek na skrzydłach.







Dobrej nocy! :)


Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...