Lubię takie leniwe niedziele jak dziś. Zaczynają się późnym naleśnikowym śniadaniem i kawą pachnącą wanilią, a kończą kinem i wieczornym spacerem przez prawie puste miasto. A wokół śnieg i świąteczne lampki na drzewach...
Święta coraz bliżej, a ja nie zaczęłam jeszcze moich świątecznych prezentów, ale taki leniwy dzień też jest czasem potrzebny:) Jutro powinien dotrzeć do mnie drut, który ostatnio zamówiłam i wtedy zabiorę się do pracy, a tymczasem mam jeszcze do pokazania kolczyki na koniec świata.
Wykonane jak zwykle z miedzianego drutu i oksydowane, dopełnione kostkami nefrytu, których intensywna zieleń ożywia całość. Chciałam żeby były geometryczne i dość surowe, mam nadzieję, że wyszło ;)
Bardzo fajna i ciekawa forma :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko!