26 marca 2015

koliber cały w miedzi

Naszło mnie ostatnio, żeby zrobić ptaszka bez kolorowania (mam nadzieję, że nie pomyślicie, że to z lenistwa ;)). Zazwyczaj gdy już pracuję z emalią, to tak się zapędzam w posypywaniu, że zakrywam kolorem całą powierzchnię danego ptaka, czasem tylko zostawiając trochę miedzianych prześwitów. Zamarzyło mi się, żeby tym razem pokazać wszystkie te elementy, które zwykle się pod emalią chowają - czyli młotkowane skrzydła i cały wystukany rysunek detali (bo zwykle i tak to wszystko robię, tylko znika pod warstwą koloru). I tym sposobem dzisiaj będzie tylko taki o "goły" ptak: ;)


Może nie widać po dziobie (który trochę skróciłam ze względów technicznych;)), ale to koliber (i to taki jak TUTAJ - nektareczek błękitny). Wycięłam go z grubej miedzianej blachy, a wszystkie istotne elementy wystukałam młotkiem i punktakami/przecinakami. Na koniec został zaoksydowany i wypolerowany. 
A! To oczywiście broszka.






Zapraszam Was też do śledzenia mojej strony na Facebooku: https://www.facebook.com/JustynaKrupkowskaJewelry. Ostatnio staram się wrzucać tam więcej zdjęć.
Trzymajcie się ciepło! :)

3 komentarze:

  1. piękny piękny piękny ! :)
    jesteś niesamowicie utalentowana!
    jeśli pozwolisz, w polecającym artystów-blogerów poście, umieszczę coś o Twoim blogu :) jeszcze niedługo odezwę się w tej sprawie.

    Pozdrawiam!
    www.littlecupofart.pl blog o sztuce, modzie i kulturze :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję! :)
      Pewnie, nie mam nic przeciwko, będzie mi bardzo miło :)

      Usuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...