6 października 2016

IV Zjazd Artystów w Woziwodzie

Od zjazdu w Woziwodzie minęło już trochę czasu, ale dopiero teraz udało mi się trochę ogarnąć i złapać resztki jesiennego słońca do zrobienia zdjęć ;)


W połowie września miałam okazję uczestniczyć w IV Zjeździe Artystów w Woziwodzie. Baardzo się cieszę, że mogłam być tam już po raz trzeci i mam nadzieję, że na stałe wpiszę się to w mój wyjazdowy kalendarz. Woziwoda to naprawdę niesamowity czas - pełen biżuterii, warsztatów, długich rozmów i słuchania niezwykłych artystek, które chcą dzielić się swoją wiedzą i doświadczeniem, a poza tym zawierania nowych znajomości, szukania grzybów i spacerów do lasu o bardzo wczesnych porach.


W tym roku po raz kolejny poprowadziłam warsztaty z emaliowania i szczerze mówiąc nie sądziłam, że ktoś jeszcze będzie zainteresowany... Ale dziewczynom chyba się podobało, bo zniknęły wszystkie piórka, które przygotowałam do emaliowania, a kilka osób wracało jeszcze, żeby emaliować własnoręcznie wycięte elementy. ;)
 
zdjęcia autorstwa Emilii Michniewicz - https://www.facebook.com/EMsilverART/
Sama za to wzięłam udział między innymi w warsztatach robienia biżuterii z glinki brązu (GoldieClay) prowadzonych przez Sylwię Stawowską (GaleriaES), na których wyrzeźbiłam takiego sympatycznego fenka:
fenek z brązu Goldie Clay
Oraz, w tym roku chyba najbardziej dla mnie interesujących, warsztatach z wytrawiania miedzi prowadzonych przez Anię Zalewską (Klejnotki). Już wcześniej byłam ciekawa tej techniki, a teraz jestem nią po prostu zachwycona, więc mam nadzieję, że niedługo skompletuję wszystkie potrzebne rzeczy i może wprowadzę do swoich prac jakieś wytrawiane elementy.

wytrawianie w miedzi: rybka wg stempla Karoliny Gletkier i mój zając :)

Jak co roku przywiozłam też kilka nowych zdobyczy biżuteryjnych, więc się trochę pochwalę ;)
- srebrne kolczyki z perłami od Skarby Natury
- wisiorek z bursztynem od Karoliny (Ankanate)
- tytanowa bransoleta z niedźwiedzicą od Uli (Jubiko)
- miedziana bransoletka od Izy Szczypek


A to wszystko nie byłoby możliwe, gdyby nie Kasia Grynda (skarbynatury.pl) i jej Rodzice, którzy cały ten zjazd zorganizowali i zajęli się nami, wkładając w to mnóstwo ciepła i pozytywnej energii. I za to właśnie jeszcze raz...

Podziękowania należą się też Sponsorom, którzy (za sprawą Kasi;)) obdarowali nas cudnymi prezentami.
Mam nadzieję, że nie będziecie mieć mi za złe, że ich tu wszystkich wymienię.
samo dobro ^_^
 W tym roku w naszych "paczkach świątecznych" znalazły się:
-  notes na nowe pomysły od Kasi z Unikato (ja dostałam w moim ulubionym szarym kolorze, ale widziałam też zielone),
- naturalne kosmetyki Vianek i Biolaven (Sylveco) - pachną pięknie! A do tego mają też ładne opakowania. :) Szczególnie przypadł mi do gustu krem pod oczy i chmielowy krem do rąk, z którym od zjazdu praktycznie się nie rozstaję (i niestety oznacza to tyle, że zaraz będę musiała kupić nowy ;))
- do poczytania magazyn Mollie potrafi - w tym numerze jest tekst Gosi Sowy :)
- Sąsiedzka Książka Kucharska z mnóstwem przepisów od Gdańskich Dni Sąsiadów - super inicjatywa, teraz tylko muszę znaleźć chwilę, żeby coś ugotować...
- srebrne kolczyki z perłami od Skarbów i słoiki z przetworami, które Kasia specjalnie dla nas własnoręcznie przygotowała.

Ponieważ prowadziłam warsztaty, dostałam jeszcze dodatkowy niespodziankowy upominek. Tym razem każda z prelegentek otrzymała trochę inną paczkę, a w mojej znalazły się:
- cudna i bardzo miła w dotyku koszulka z meduzą od Daboo (zaglądajcie też do Butiku Imagine: http://butikimagine.pl/)

piórko też przywiozłam z Borów Tucholskich ;)
- kolorowanka Między kreskami od Wydawnictwa Nasza Księgarnia z ilustracjami Marzeny Mackiewicz -podoba mi się, że jest skonstruowana jak blok rysunkowy, dzięki czemu bardzo wygodnie się otwiera
Kolorowana z zewnątrz i w środku. Lisek jak najbardziej w moim klimacie :)

- duży słoik miodu lipowego od Miody Wileńskich -pycha!
ajwar, który czeka na swoją kolej, pusty słoik po ogórkach w musztardzie od Kasi i miodek, którego stale ubywa ;)
No i to już chyba wszystko. Mam nadzieję, że nikogo nie pominęłam i Was nie zanudziłam tym wymienianiem, ale uważam, że rzeczy są naprawdę super, więc warto jej polecić dalej :)

Trochę sobie powspominała, a teraz zmykam po herbatę z miodem i wracam do warsztatu. Trzymajcie się ciepło!

8 komentarzy:

  1. Ojej - super. Uwielbiam takie spotkania bo sama niejednokrotnie uczestniczyłam w krawieckich, szyciowych. Ta pasja unosząca się w powietrzu ma niesamowita moc:) Szkoda, że bizuteryjne tylko ale może kiedyś.....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też to bardzo lubię! W końcu można spokojnie gadać o tym, co się robi i nikt nie robi zdziwionych min ;) a do tego można się jeszcze powymieniać doświadczeniami i biżuterią.
      A w tym roku był też scrapbooking, więc tak nie do końca tylko biżuteryjnie ;)

      Usuń
  2. ...mrrr, cudnie pod każdym względem :-) ...i jeszcze te poranne mgły rozwarstwiające horyzont :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Oj jak miło popatrzeć, poczytać, powspominać :) i patrz nawet nie wiedziałam, że meduzka to prezent z Wozi :) te wszystkie chwile i momenty niezapomniane, warto było być pierwszy i mam nadzieję nie ostatni raz :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fajnie sobie powspominać, a do tego jeszcze tyle pamiątek wymiankowych, które przypominają... ^_^
      Ha! ukryłam się z meduzą w Woziwodzie, żeby mi nikt nie zwinął ;) Serio jest bardzo fajna i milutka w dotyku :)

      Usuń
  4. Jejku, jak się na coś takiego wybrać???

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hym. Mnie za pierwszym razem Kasia Grynda po prostu sama zaprosiła. Także chyba najlepiej do niej napisać ;)

      Usuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...