Dziś tak tylko szybciutko podrzucam bardzo prosty komplet/nie-komplet (może stanowić komplet, ale nie musi;)), bo weekend dość intensywny i z dala od warsztatu. Grafik miałam napięty z racji Nocy Muzeów, "sezonu komunijnego" i spotkań rodzinnych, ale znalazłam jeszcze chwilę, żeby wrzucić coś nowego ;)
Także przedstawiam kolczyki z udziałem białych szklanych pereł i miedzianych miseczek zaoksydowanych na bardzo ciemny brąz, które zawiesiłam na długich srebrnych biglach oraz wisiorek z takimi samymi perełkami zawieszonymi na miedzianym łańcuszku.
Białe perły w tym zestawieniu cały czas kojarzą mi się z białymi kulkami śnieguliczki. Pamiętam jak w dzieciństwie zrywałam jej owoce i rozgniatałam między palcami, a one pękały z takim charakterystycznym dźwiękiem -pyk! A przy mojej drodze do szkoły kliku sąsiadów miało całe żywopłoty ze śnieguliczki... ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz