Wiosna się zieleni, więc i u mnie przyszła pora na kolejne liście, a dokładniej liściaste kolczyki. Są dość duże, oksydowane, z młotkowaną fakturą i wycięciami (tak, ćwiczę wycinanie piłką;)), a ich centralne części ozdabiają kaboszony bladozielonego akwamarynu.
Życzę Wam udanego majowego weekendu, a sama zabieram się za kolejne "rzeczy z miedzi" ;)
Tymczasem!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz