Moja pierwsza próba z alpaką powstała na życzenie. Nie zastanawiałam się długo, nie sprawdzałam, jak zachowa się nowy dla mnie metal (jak z emalią, gdzie próbowałam na prostszych formach zanim zaczęłam robić ptaki), tylko od razu zabrałam się do pracy. Efektem są kolejne spinki do mankietów. W formie zbliżone są do poprzednich miedzianych czcionek, ale tym razem na każdej z kostek są inicjały przyszłego właściciela.
Ozdobna część oczywiście z alpaki, zapięcie gotowe ze srebra (z wybitą próbą 925)
Alpaka (czyli tzw. nowe srebro) okazała się całkiem wdzięcznym materiałem, chociaż (po pracy z miedzią) wydała mi się dość twarda i trudniejsza w kształtowaniu młotkiem (miedź poddaje się znacznie łatwiej, ale też dłużej zostaje miękka, co nie zawsze działa na korzyść). Póki co nie planuję kolejnych prac z alpaki, ale został mi jeszcze spory kawałek blachy, więc kto wie ;)
Słyszałam o alpace, ale nie miałam z nią doczynienia. Myślisz, że nadaje się dla osób takich jak ja, którzy nie mogą nosić zwykłych (metalowych) bigli i muszą nosić złote/srebrne? :)
OdpowiedzUsuńHym. Myślę, że nie, bo z tego co wiem, to alpaka jest stopem miedzi z niklem (i cynkiem), a sporo osób jest uczulonych właśnie na nikiel
Usuń