Tangarka czarnoczelna

Szukając pomysłów na kolejne ptaki do mojej kolekcji, poznaję coraz to nowe gatunki i nie mogę się nadziwić -ile kolorów, kształtów, podgatunków... O większości wcześniej nawet nie miałam pojęcia. I pomyśleć, że zaczęło się od sikorek w moim ogrodzie, które zawsze lubiłam podglądać przez okno...

Jakiś czas temu, chyba jeszcze w lipcu (albo i wcześniej) trafiłam na zdjęcie tangarki czarnoczelnej (Brassy-breasted tanager) uczepionej do góry nogami na gałązce (dokładnie takie ja TU) i zdecydowałam, że koniecznie muszę ją odwzorować w miedzi.

Na początku miała być zawieszona zupełnie inaczej niż możecie to teraz zobaczyć, ale tamten sposób wydał mi się mało praktyczny. Tak też tangarka odleżała swoje, aż doczekała się całej gałązki z serią listków i owocem w postaci kwarcu (nie wiem, czy dobrze widać to na zdjęciu, ale spękania/warstwy kamyka sprawiają, że bardzo przypomina mi czereśnię). Jest oczywiście zaoksydowana (czyli przyciemniona chemią) i emaliowana na kilka kolorów: oliwkowozielony, turkusowy, żółty, pomarańczowy, niebieski i czarny (i oczywiście listki na zielono -"kolorowane" trzema odcieniami zieleni).

Zapraszam też na Facebooka: https://www.facebook.com/JustynaKrupkowskaJewelry :)