25 kwietnia 2012

Tysiąc pięćset sto gwiazd

Kolejny weekend w Krakowie zaowocował nowymi pracami. Nie mogłam się doczekać tego zjazdu (sporo godzin zajęć z biżuterii w planie;)), ale warto było czekać :)
Moje pierwsze prace ze srebra (nie pierwsze ogólnie, ale pierwsze w takich "klasycznych" technikach) powstały prawie całkowicie ze srebrnego złomu. Przetopiłam trochę ścinków i nieudanych elementów z moich prób wire wrapping i nawet sporo tego wyszło ;) -starczyło na pierścionek i dość spory naszyjnik. Nie wyszło idealnie -w przypadku pierścionka nawet baaaardzo daleko do ideału- ale i tak cieszę się jak dziecko :)

Galaktyka - naszyjnik ze srebra i agatu koronkowego (baza ma ok. 5cm szer. i długość boków 2 i 4cm)  Planuję zawiesić go na jakimś grubym rzemyku, ale jeszcze się zastanawiam.






W planach było więcej kulek-gwiazdek i jeszcze jeden kamień, ale -jak to z niektórymi planami bywa- pozmieniały się w trakcie. ;) Całość zoksydowałam i wypolerowałam, a kamień wkleiłam (zresztą widać nawet, że jest źle osadzony -są spore szparki i nie mogłam go zakuć jak trzeba.. ale jak na początek i tak mnie cieszy;))

i pierścionek z awenturynem (sporo w nim błędów i niedociągnięć, ale i tak jestem zadowolona, że udało mi się zlutować wszystko nie topiąc go całkowicie;))








To tyle na dziś :) Dobranoc!




3 komentarze:

  1. Nie wiem, dlaczego, ale "Galaktyka" kojarzy się bardziej z lodem i kołem podbiegunowym. Widać każdy ma swoje spojrzenie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Galaktyka z kołem podbiegunowym? Mi tam się kojarzy z kosmosem...

      Usuń
  2. Miałem na myśli naszyjnik, nie słowo ;)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...