Wspominałam ostatnio o naszyjnikach, które zrobiłam już dość dawno temu. Dopiero niedawno doczekały się zdjęć i w końcu mogę je pokazać.
Oba wykonane są z grubego miedzianego drutu: końcówki stopiłam palnikiem aż zaczęły wyglądać jak zapałki;) i poszczególne fragmenty połączyłam przeplatając je cienkim srebrnym drucikiem (próba 999). Naszyjniki różnią się rozmiarem, długością łańcuszków i przede wszystkim kolorem: mniejszy został zaoksydowany (przyciemniony na ciemny brąz), co jeszcze bardziej uwidoczniło kontrast pomiędzy kolorem miedzi a srebrem, a drugi - większy zostawiłam w naturalnym kolorze.
A teraz całe mnóstwo zdjęć:
* zdjęcia z "modelką" Michał Misiejuk (blog)
Podziwiam , podziwiam, podziwiam!!! Twoja biżuteria jest piękna,uwielbiam takie klimaty !!!Te naszyjniki podbiły moje serce !!! Serdecznie pozdrawiam !!!
OdpowiedzUsuń